Chodzenie po takich targach to naprawdę ciężka praca ;) Po chwili nie wiadomo już w którą stronę patrzeć, w którą iść, co zobaczyć najpierw? Totalny zawrót głowy!
Z pewnością po dłuższym czasie można oszaleć!
Targi w duńskim Herning podzielone były na kilka działów. Ten który mnie interesował najbardziej to Nordic Atelier. Tu było wszystko co kocham bezgranicznie i na zabój ;)
Stoisko marki Ib Laursen było ogromne, fantastycznie przygotowane. Niektóre produkty widziałam na żywo po raz pierwszy i byłam bardzo pozytywnie zaskoczona. Fenomenalne wieeelkie miski, czy formy do pieczenia w kształcie serc są genialne!
Jedno jest pewne, jesień i zima u Iba będzie niezwykle kusząca ;)
A to już zupełnie inna firma i jej wyraźnie industrialne klimaty
Jak Wam się podoba? mnie kilka przedmiotów wpadło w oko ;)
Jako, że to kolekcje również na zimę, nie mogło zabraknąć świątecznych akcentów.
Maileg: stoisko dla osób o wyjątkowo mocnych nerwach ;)
Kitchen Aid!
Czy muszę pisać coś więcej? ;)
To tylko mała część tego, co biega w obrazach po mojej głowie. Wystawców było ponad 300!
Targi bardzo owocne. Znalazłam kilka świetnych firm i mam nadzieję, że już niedługo w Minty House powieje świeżością :D
A Dania?
Niewątpliwie to moje miejsce.
Chyba chodziłam 10 cm nad ziemią
100% szczęścia
Masa inspiracji
Spokój
Ach...
Przyjechały z nami drzwi :)
Genialne!
Stare i odrapane
Czegóż więcej potrzeba kobiecie?
Stolarka vintage i już!
To chyba najdziwniejsza pamiątka z podróży jaką mam ;)
Dobrego tygodnia!
---
Ewa