Jesteście?
Mam dziś pierwszy wolny dzień od... nie pamiętam od kiedy.
Chyba najtrudniej sobie samej udzielić urlopu.
W domu pachnie frezjami. Posadziłam ich cebulki na rabacie. Ciekawe czy urosną? Macie może jakieś podpowiedzi w tym temacie? Wszelkie mile widziane :)
Nie zrażam się drobnym wiosennym deszczem, to nawet przyjemne pomoknąć troszeczkę, może i ja urosnę? ;)
Dokładnie nad głową naszego kota myszy się panoszą!
I to jakie!
Umięśnione i bojowe!
Choć jest i maleństwo no i kruche kobietki ;)
Moje ulubione mysie zdjęcie :)
A same MYSZKI znajdziecie TU: KLIK
Ja kiedyś sadziłam frezje ale za każdym razem rosły jakieś karłowate.teraz u siebie w kwiaciarni mam ich pod dostatkiem więc pachnie mi przez cały rok.pozdrawiam pachnąco prosto z Olkusza -Ania
OdpowiedzUsuńZazdroszczę :) Zapach frezji, to jeden z zapachów mojego dzieciństwa- zawsze dostawałam je od wujka na urodziny. Teraz nie jestem w stanie się im oprzeć. A doświadczenia z ich sadzenia mam podobne niestety, ale postanowiłam jeszcze raz spróbować. Pozdrawiam serdecznie
Usuń:) to delektuj się wolnym :) U mnie post podobny, ale o ziółkach, w końcu pięknie wyrosły, a co do frezji to niestety nie mam pojęcia, zresztą jak piszę u siebie, dopiero uczę się ogrodnictwa i jeszcze dużo czas potrzebuję ... Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńA ja też się dopiero uczę. Ziółka wyrosły Ci pięknie. A trawnik za oknem też Twój? Trawa to moja zmora, po zbyt długiej zimie wygląda na dość sponiewieraną
UsuńSalto mortale z owłosioną klatą wymiata!!!!! Frezje to moje ulubione kwiaty, ale nie mam pojęcia jak je wyhodować ;)
OdpowiedzUsuńDobrego weekendu!
Sylwia:)
Tak, tak Atleta jest boski! A z frezjami po prostu
Usuńpróbuję i albo się uda albo i nie ;) I Tobie miłego :)
ale jak taki wyczekany wolny dzień smakuje,sama radość :)
OdpowiedzUsuńmyszki są urocze :)
Nie był wyczekany, raczej spontaniczny, bo chodzę ostatnio na rzęsach ;) Szkoda tylko, że deszcz nie daje za wygraną i przybrał na sile, bo jeszcze bym coś na ogródku podziałała.
UsuńPięknie zdjęcia, jak zwykle. Myszki też urocze, takie precyzyjne i te detale...
OdpowiedzUsuńDiabeł w końcu tkwi w szczególe ;)
Usuńoj uwielbiam frezje - szczególnie ich zapach!!!
OdpowiedzUsuńśliczne zdjęcia a kotek słodki :D
Dziękuję :)
Usuńdzidziuś jest boski! uwielbiam!!
OdpowiedzUsuńNie mogłam się mu oprzeć i jeden już mieszka u Igi :)
Usuńihihihihihihi atleta mnie rozbroił :)))) Choć dzidzia równie urocza :)) a frezje kojarzą mi się wyłącznie z Komunią - miałam z nich wiązankę .. Miłego weekendu Ewuś dla odmiany ze słonkiem w tle :0)
OdpowiedzUsuńA ja chyba nie miałam bukietu :( Teraz sobie odbijam
Usuńśliczności, żebym tak miała parę lat mniej :))
OdpowiedzUsuńudanego i słonecznego weekendu,
Marta
I Tobie Słońca!
UsuńAle fajny taki wolny piątek...rozmarzyłam się...
OdpowiedzUsuńA jutro wolna sobota :D
UsuńPosadziłam kiedyś frezje, ale... nawet nie zakiełkowały paskudy jedne:) W tym roku próbuję z konwaliami:) Pozdrawiam mocno i miłego weekendu życzę:)
OdpowiedzUsuńPS. Zapraszam do siebie na małe candy :)
Z konwaliami na pewno się uda. A frezje, najwyżej nadal będę je kupować w kwiaciarni. A nóż sprawią jednak niespodziankę :)
UsuńMysia w pudełeczku obłędna :D Pozdrawiam cieplutko i zyczę powodzenia z frezjami :)
OdpowiedzUsuńTo prawda :) Przeurocza
UsuńMyszki są urocze, jak wszystko z Mailega:)
OdpowiedzUsuńA zapach frezji, aż do mojego domku doleciał: )
Pozdrawiam Marzena: )
Myszki aniołki rewelacyjne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Oj tak, samemu najtrudniej udzielić sobie urlopu. Zazdroszczę, że potrafisz bo ja chyba jestem pracoholikiem :/
OdpowiedzUsuńFrezje w ogrodzie ma zawsze moja przyjaciółka - jakoś jej wschodzą:)
OdpowiedzUsuńCudne małe mychy :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapach frezji!
Zapach frezji-bezcenny!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jaki kochany kiciuś! Śpi i nie wie, że tyle myszy ma dookoła, hi hi :)
OdpowiedzUsuń