Musiałam sobie odczarować Kraków. W zeszłym roku wizyta tam nie należała do udanych, ale tym razem było fantastycznie. Cel pojawił się w naszych planach już w czerwcu, kiedy to Marek zakupił bilety na koncert Sigur Ros. Wiedzieliśmy, że będzie to nieprzeciętne przeżycie i nie zawiedliśmy się. Koncert odbył się w Hucie Sendzimira, zakładzie z długoletnimi tradycjami, jak zostaliśmy poinformowani przez ochronę, upominającą nas po wejściu na trawnik, w niezwykłej fabrycznej hali. Wow, wow i jeszcze raz wow.
Pierwszy raz od urodzenia Ignasia wyjechałam z domu bez niego na dłużej niż kilka godzin i chłonęłam, zachwycałam się wszystkim, co zobaczyłam. Nie zabrakło w tej krótkiej podróży pozytywnych zaskoczeń. Pierwszym był widok z okna klatki schodowej, którą wchodziliśmy do naszego hostelu, kolejnym, sam hostel. Pierwszy raz wybraliśmy takie miejsce na nocleg i muszę Wam przyznać, że to świetne rozwiązanie. Hostele mieszczą się zazwyczaj w starych, klimatycznych kamienicach ze studniowymi podwórkami. Pokoje są wyremontowane, świeże, wyposażone we wszystko, co trzeba, często znajdują się blisko centrum i są dużo tańsze niż hotel. No i ten widok...
Marek taszczył walizkę, a ja z aparatem piałam z zachwytu
Oto mój Kraków... odczarowany
Obowiązkowo musieliśmy odwiedzić Kazimierz, ale byle dalej od rynku ;)
W Mleczarni wypiliśmy pyszną kawę. No i udało mi się upolować emaliowany gadżet w kolorze żółtym :)
Ostatnie zdjęcie jest małą zapowiedzią kolejnego emaliowanego posta.
Zapraszam już dziś i miłych wrażeń Wam życzę
---
Ewa
Piękna ta kamienica, jakie balkony! ! !
OdpowiedzUsuńMinty kamienica! Nie mogłam uwierzyć:)
UsuńKocham Kraków, a zdjęcia jak zawsze cudowne.
OdpowiedzUsuńwspaniała wycieczka... wiem o czym mówisz, bo w w sierpniu też tam byłam i zachwycałam się tym miastem. Hostele to najlepszy sposób na tanie i fajne noclegi. Też spaliśmy w kamienicy na Starym Mieście.
OdpowiedzUsuńŁadna ta Wasza kamienica, a widok powala! :)
Świetny garnuszek upolowałaś:) te maszyny do szycia - bomba!
pozdrowienia
oj i ja choruję na żółty !! garnuszek boskiii !!! a wycieczki zazdroszczę bardzo :) ja od urodzenia Zuzolki jeszcze nie wybyłam :) ściskam mocno !!
OdpowiedzUsuńSliczna mietowa kamienica... och jak ja dawno nie bylam w Krakowie, wieki!
OdpowiedzUsuńświetne zdjecia takie klimatyczne , ja tez lubie hostele , bo maja w sobie to coś ...Kraków czaruje :))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag
garnuszek boski :)
Usuńja też spędziłam niedawno cudowny weekend,nocowaliśmy w hostleu 3 kawki -bardzo klimatyczny-te schody bardzo mi przypominają "nasze"
OdpowiedzUsuńkoncertu zazdroszczę!
No muszę przyznać, że jest czego zazdrościć ;)
UsuńWyprawa pierwsza klasa :) Koncert... ach i och i ten garnuszek - miodzio! Jak się dobrze rozejrzeć, to można zauważyć, że żółty/miodowy to hit.
OdpowiedzUsuńPzdr z LAB
PS A pomnik wiernego psa zaliczony? :D
Właśnie zaliczyłam w google grafika ;) My to nie jesteśmy pomnikowi zupełnie. Raczej boczne uliczki i spękane podwórka ;)
UsuńTo może dziecię kiedyś zaciągnie Was pod pomnik (tak było z Laborantką A) po lekturze Dżoka B.Gawryluk (czytanie grozi łzami i silnym wzruszeniem).
UsuńLaborantki także cenią sobie taki miejski off-road :D
PZDR LAB
Historia godna pomnika :) Muszę podsunąć mojej córce. Pozdrawiam
Usuńoch napiszę jedynie, że cudnie!!! że się rozmarzyłam!! i też chcę do Krakowa!!! chce!!!! ściskam ogromniastooooo!!! zdjęcia jak zawsze pierwsza klasa!!! ;)
OdpowiedzUsuńPiękne pocztówki z Krakowa! bardzo klimatyczne :) uwielbiam! Nie wiedziałam, że w Hucie Sendzimira (nota bene dziś już ta nazwa jest nieaktualna, bo zakład przemianowano) odbywają się jakiekolwiek imprezy..
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na emaliowany post :)
Właśnie uświadomiłaś mi błąd: Sendzimira! no przecież! Napis " Huta Sendzimira" nadal jest przed bramą.
UsuńFoty cudne! W sumie piękna jest każda ale pierwsza z nich ma w sobie to specjalne coś chwytające za serducho i powodujące, że chce się na nie patrzeć wciąż i wciąż.
OdpowiedzUsuńA odczarowany Kraków...cieszę się, że mogłam przy tym odczarowaniu być i to wino z Wami pić :))))
Dzięki raz jeszcze jeszcze za ten cudny czas :)))
Anna Aneta Rabas- Szarska