Obiecany poprzedszkolny spacer w lesie... Igancy jest już przedszkolakiem! Ci, którzy mnie znają lepiej, wiedzą, że proste to nie było. Pępowina sztywno napięta, ale jednak się trzymała ;) Dzisiaj syn nasz zrobił Markowi Pa Pa i powędrował z Panią Marylką do sali, wlokąc za sobą półtorametrowego krokodyla:D
Miłego weekendu
---
Ewa
Wszystkiego dobrego dla przedszkolaka!:-))))
OdpowiedzUsuńNo to gratulacje, bo ja miałam też pępowinę długaśną i niestety ze starszym synem przedszkole przyszło dopiero w wieku 5 lat. Mazał się i koniec.
OdpowiedzUsuńno to chyba najgorsze za nami, wrzesień dla nowych przedszkolaków jest najgorszy, potem zaczyna robić się ciekawie...
OdpowiedzUsuńnasz przedszkolak wreszcie wiecej ic hetniej opowiada o tym co robili, czego sie nauczyli :)
pozdrowionka!
My specjalnie opóźniliśmy przyjście do przedszkola i Ignacy zaczął we wtorek od 1,5 godziny ze mną. Świetnie się bawił, ale wiedział, że jestem. Wczoraj przez chwilę był z nim Marek, potem wyszedł, a dziś to już j/w :)
Usuńfajnie mieć w domu przedszkolaka :) , powodzenia :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag
Oo...! Się na fotografiach w tym reportażu pojawiam ;)
OdpowiedzUsuńNiezapomniane chwile przed Wami. Życzę wszystkiego dobrego na nowej drodze małego przedszkolaka.
OdpowiedzUsuńpozdrowienia:)