Czyli botwina w roli głównej. I jedna z tych zup, która kojarzy mi się z kuchnią ukochanej Babci Broni.
Pewnie nigdy nie osiągnę tego smaku, który wyjść mógł tylko spod jej ręki. Może to i lepiej, na zawsze pozostanie moim mistrzem niedoścignionym.
Pewnie nigdy nie osiągnę tego smaku, który wyjść mógł tylko spod jej ręki. Może to i lepiej, na zawsze pozostanie moim mistrzem niedoścignionym.
Zwykle gotuję 3-4 pęczki botwiny z dużą porcją koperku. Dodaję do smaku sól, cukier i odrobiną octu, na koniec słodką śmietanę. Podaję tak, jak Babcia. Na boku talerza ugotowane ziemniaki z chrupiącymi skwarkami. I w nosie mam wszelkie diety, bo smakuję to doskonale!
Miłego popołudnia :)
---
Ewa
P.S. Promocja wysyłkowa w sklepie trwa. Macie jeszcze trochę czasu, do jutra do godziny 12.00 Składając zamówienie możecie wybrać opcję: Odbiór osobisty za 0 zł i już niebawem cieszyć się z Minty gadżetów :)
Zapraszam
Ja też właśnie taką botwinkę mojej Babci pamiętam.
OdpowiedzUsuńoch zjadłabym:)
OdpowiedzUsuńw takiej wersji to ja jeszcze nie jadłam ;)
OdpowiedzUsuńStrasznego smaku mi narobiłaś na taką zupkę ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam botwinkę :-)
OdpowiedzUsuńTwoja wygląda bardzo apetycznie :-)
Oprócz wyśmienitego smaku, kolor potrawy jest niezwykły! I tak mi się wydaje, że wszystkie, babcine dania wygrywają wyglądem, no i smakiem przede wszystkim :)
OdpowiedzUsuńMmmmm, mniam, mniam!
Sylwia:)
Ugotuję:)właśnie dziś w warzywniaku taki pęczek się do mnie uśmiechał...
OdpowiedzUsuńserdeczności Ewuniu:)
Ugotuję niebawem bo wielkiego smaka mi narobiłaś. Czekam na przesyłkę :)
OdpowiedzUsuńale mi narobiłas smaka :) uwielbiam
OdpowiedzUsuńmłody burak przetworzony był przepyszny
OdpowiedzUsuńJak ja bym zjadła taką zupkę.Babcine przepisy są zawsze sprawdzone:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Marzena:)
Ja też bym zjadła :-) Botwinka jest przepyszna!!!
OdpowiedzUsuńa ja mam dzisiaj :) tylko, że ja potrę jajo, na twardo, na tarce, bo M. na diecie i ziemniaków nie może..., lecz u mnie w domu podawano z młodymi ziemniaczkami taką botwinkę :))
OdpowiedzUsuńmniam.
Imbirella
Oto właśnie jedna z wizytówek wiosny!!! Aż ślinka cieknie, a moje buraczki jeszcze tycie tycie malusieńkie. Słodka ta miseczka, no i rewelacyjne zdjęcia! P.S. a u mnie kilka fotek ogrodowo-tarasowych; zapraszam:) Uściski - Kasia
OdpowiedzUsuńTak wygląda że jutro chcę to zjeść! Koniecznie :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam botwinkę plus ziemniaczki ze skwarkami, mniami
OdpowiedzUsuń