piątek, 28 września 2012

No i mamy przedszkolaka

 Obiecany poprzedszkolny spacer w lesie... Igancy jest już przedszkolakiem! Ci, którzy mnie znają lepiej, wiedzą, że proste to nie było. Pępowina sztywno napięta, ale jednak się trzymała ;) Dzisiaj syn nasz zrobił Markowi Pa Pa i powędrował z Panią Marylką do sali, wlokąc za sobą półtorametrowego krokodyla:D 
Miłego weekendu
---
Ewa






7 komentarzy:

  1. No to gratulacje, bo ja miałam też pępowinę długaśną i niestety ze starszym synem przedszkole przyszło dopiero w wieku 5 lat. Mazał się i koniec.

    OdpowiedzUsuń
  2. no to chyba najgorsze za nami, wrzesień dla nowych przedszkolaków jest najgorszy, potem zaczyna robić się ciekawie...
    nasz przedszkolak wreszcie wiecej ic hetniej opowiada o tym co robili, czego sie nauczyli :)
    pozdrowionka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My specjalnie opóźniliśmy przyjście do przedszkola i Ignacy zaczął we wtorek od 1,5 godziny ze mną. Świetnie się bawił, ale wiedział, że jestem. Wczoraj przez chwilę był z nim Marek, potem wyszedł, a dziś to już j/w :)

      Usuń
  3. fajnie mieć w domu przedszkolaka :) , powodzenia :)
    pozdrawiam
    Ag

    OdpowiedzUsuń
  4. Oo...! Się na fotografiach w tym reportażu pojawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Niezapomniane chwile przed Wami. Życzę wszystkiego dobrego na nowej drodze małego przedszkolaka.
    pozdrowienia:)

    OdpowiedzUsuń