czwartek, 1 listopada 2012

Czekoladowa chmura Nigelli


Nigella bez wątpienia była dla mnie objawieniem. Teraz rzadko oglądam telewizję, nie śledzę programów kulinarnych, no chyba, że akurat leci "30 minut Jamie'go" , no wtedy to zawsze przysiądę. Kiedyś to Nigella działała na mnie, jak magnez. Pamiętacie początki stacji Tv Style? Ja bardzo dobrze. Kilka programów powtarzało się w nieskończoność i zawsze była szansa, żeby zobaczyć pominięty wcześniej początek, środek lub koniec. Wtedy nie jedna z nas zapewne poznała brytyjską boginię smaku, Nigellę Lawson. Ach te kobiece krągłości! Przy niej zapominałam o jakichkolwiek dietach, trzymaniu linii itp Tylko palce chciało się razem z nią oblizywać. 
Uwielbiam i stosuję kilka jej przepisów, m.in na przepyszną Czekoladową Chmurę, ciasto bez grama mąki, którego sukces tkwi w dobrze ubitych białkach jajek od szczęśliwej kury.
Niestety dziś nie pokarzę Wam efektu mojej pracy, bo już go nie ma ;) Zniknęło wraz z dobrym do zdjęć dziennym światłem. Ale po kilku godzinach dom nadal pachniał czekoladą. Miło było wrócić...
Potrzebne będą:
6 jajek od szczęśliwej kury
175 g cukru
125 g miękkiego masła
250 g gorzkiej czekolady z min 70% zawartością kakao
200 ml 30% śmietanki
2 płaskie łyżki cukru pudru
opcjonalnie: skórka starta z jednej pomarańczy, odrobina likieru pomarańczowego

2 jaja i 4 żółtka ubijam ze 75 g cukru na puszystą, gładką masę. Mikser pracuje, a ja
w tym czasie w kąpieli wodnej rozpuszczam czekoladę, dodaję do niej masło, mieszam i odstawiam do przestygnięcia.
4 białka ubijam na sztywną pianę, pod koniec ubijania stopniowo dodaję do niej 100 g cukru.
Łączę masę z jajek i żółtek z masą czekoladową. Dokładnie mieszam. Dodaję ją do piany, łącząc delikatnymi ruchami, ale zamaszyście, tak aby wprowadzić do całości jak najwięcej powietrza. Masę wlewam do formy wyłożonej papierem do pieczenia. Piekę w piekarniku nagrzanym do 180 st przez 35-40 min.
Po wyjęciu z piekarnika ciasto powinno, uwaga, popękać na wierzchu i lekko się zapaść. Do powstałego w ten sposób wgłębienia nakładam bitą śmietanę, lekko posłodzoną cukrem pudrem
Można posypać kakao lub dodać owoce, np maliny
Pycha, naprawdę
W sam raz do wieczornej posiadówki przed kominkiem, na poprawę nastroju, dla regeneracji po zimnym, wietrznym dniu, jak dziś

Spokojnego wieczoru
---
Ewa











5 komentarzy:

  1. też uwielbiam Nigellę, za wszystko absolutnie.
    ten przepis na brownie jest najlepszy.
    moim hitem z Nigelli są naleśniki z pesto, dzieciaki i dorośli je uwielbiają

    OdpowiedzUsuń
  2. tak dokładnie pamiętam ten program!
    Nigelle podziwiam od dawna i mam jej 4 książki:)
    tego ciasta jeszcze nie robiłam, ale muszę spróbować skoro tak szybko zniknęło... to musi być pyszne:)
    widzę swoją formę do tarty. Jestem z niej bardzo zadowolona - dziękuję!
    miłego wieczorku

    OdpowiedzUsuń
  3. :) i ja kocham Nigellę !!! I pamiętam doskonale Jej początki w TVN Style .. Teraz jak na maniaczkę przystało mam wszystkie książki i płyty :)) i często z Julaską oglądamy sobie i razem z Nią oblizujemy paluchy :)) pozdrowionka ..

    OdpowiedzUsuń
  4. Chmura Nigelli powinna przegonić dzisiejsze deszczowe chmury.... Taka petycja na dzisiaj! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń