wtorek, 21 sierpnia 2012

Post sentymentalny

Czy wyobrażacie sobie dom bez starych, rodzinnych pamiątek? Ja nie i dlatego u nas jest ich sporo, i tych małych i tych całkiem dużych. Każda ma swoją historię i nieocenioną wartość sentymentalną rzecz jasna. Obiecałam Agnieszce z Niebieskiej Chaty, że ją pokażę... Figurka kupiona zaraz po wojnie przez moją babcię, aby strzegła nowego domu. Stała na samej górze kredensu, zawsze w otoczeniu kwiatów i innych Świętych. Po śmierci babci, podczas sprzątania jej mieszkanka, trzeba było zadecydować co z Maryją? Trafiła w moje ręce :) To taki symbol mojego dzieciństwa, owiany nutką tajemnicy, niedostępny dla małej dziewczynki, bo zbyt wysoko przecież...






 Stary magiel przestał kilkanaście, jak nie kilkadziesiąt lat na babcinym strychu. Kiedyś był używany, nawet to pamiętam, jak ciężko było kręcić kołem, gdy między wałkami znalazł się np obrus. Po latach spędzonych w ukryciu teraz stoi na salonach ;) 




Miłego dnia :)
---
Ewa

13 komentarzy:

  1. ja też sobie nie wyobrażam, między innymi oprócz bibelotów, książki, w tym pamiętam XVIII-wieczny Mszał, z w skórzanej oprawie, z drzeworytami Durera, wzbudza mój zachwyt do dziś ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Obie rzeczy wzbudziły mój zachwyt.
    U mnie w salonie brakuje właśnie magla, Matki Boskiej i drabiny.
    Bosze jak do brzmi: połączenie tych przedmiotów ze sobą i z salonem. Jakby to kto usłyszał, to posikałby się ze śmiechu. a ja sobie tylko chichotam pod nosem

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham takie pamiątki, a figurki Maryi do mojego domku poszukuję od lat...
    Pozdrawiam serdecznie
    marta

    OdpowiedzUsuń
  4. och takie pamiątki to cudo... rodzinna historia zapisana w przedmiotach.. Maryja jest niesamowita.
    pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękna figurka, a był czas, że domownicy ukryli by ja głęboko w szafie traktując jako niezręczny przedmiot. Ani wyeksponować, ani wyrzucić. Wspaniale, że takie przedmioty wracają do łask.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak przyszło do decydowania o jej losach wszyscy wpadli w konsternację: brać- nie bardzo, wyrzucić- no nie... zgarnęłam pod pachę choć sama nie wiedziałam co z nią zrobić, a teraz życia sobie bez niej nie wyobrażam :)

      Usuń
  6. wspaniałe pamiątki :)

    Agnieszkową Maryjke widziałam , piekna , przez to, że potłuczona to taka delikatna.

    Ja mam starą makutrę 1 po Babci, drugą po Mamie. Makutry sa , ich już nie ma :(

    OdpowiedzUsuń
  7. piękna jest !! a moja bidulka właśnie czeka na posklejanie .. Rozbiła się , a ja płakałam jak bóbr ...
    Bez starych przedmiotów z historią nie wyobrażam sobie życia ... Dlatego mój dom jest jedną wielką historią :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny pomysł na magiel.
    Już pokazałam rodzicom :) Mamusia powiedziała, że musimy zabrać sie za odrestaurowanie naszego :D
    Wspaniale , kiedy posiadamy rodzinne pamiątki. To daje takie dziwne poczucie, że robimy coś słusznie, że nasi przodkowie byli by zadowoleni.
    Miłego wieczoru.

    OdpowiedzUsuń
  9. piękne zdjęcia :) a magiel... maszynę do szycia już w drugim wcieleniu widziałam, ale magiel... rewelacja! :)

    pozdrawiam i zapraszma do mnie na konkurs :)))

    OdpowiedzUsuń
  10. piękne pamiątki :)
    mam słabość do Maryjek...

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Jej Ewunia!!! przez tą swoją chorobę prawie przegapiłam Twoją Maryjkę jejku!!! jaka piękna jest!!! dziękuję Kochana!!! cudowne zdjęcia i jeszcze piękniejsza historia!! uwielbiam Ciebie, Twoją wrażliwość i wspaniałe wyczucie kolorów i stanu ducha... och jak kocham to wszystko co u Ciebie znajduję!!! dziękuję, dziękuję, dziękuję!!!!!

    OdpowiedzUsuń