wtorek, 18 grudnia 2012

Się zieleni

 No to zaczęło się zielenić świątecznie. Choinka stanie pewnie już w czwartek, a na razie cieszę się z wianków. Nie ozdabiam ich zbyt mocno, są piękne same w sobie. Wystarczy mi kawałek tasiemki i choćby tylko jeden mailegowy żołnierzyk. Dwa zawisły na świeżo odmalowanej barierce. Jestem zachwycona efektem i nie wiem, jak mogłam żyć bez jej białego wydania ;) Kolor zrobił swoje, dodał skandynawskiego klimatu, rozjaśnił i jest tak świeżo, że hej ! :) Codziennie dokupuję kolejne puszki farby i zapuszczamy się z bieleniem już we wszystkie możliwe zakamarki. 
No dobra, muszę brać się za robotę. Widoczne dno kubka po kawie jest zwiastunem końca porannej laby ;)
Nie dajcie się świątecznym porządkom! Zdążycie ze wszystkim na wiosnę ;)
Dekorujcie i pieczcie pierniczki, to znacznie przyjemniejsze :)
---
Ewa






24 komentarze:

  1. NO pięknie zaczyna się zielenić :)
    Wianki są rzeczywiście piękne same w sobie :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Te wianki są prawdziwe? Śliczne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najprawdziwsze i pachną :)

      Usuń
    2. O Matko! Jutro biegnę do lasu, po gałązki!

      Usuń
  3. a ja jestem tego samego zdania! nie ma co się spinać ze sprzątaniem, lepiej inaczej wykorzystać ten czas:)))
    piękny ten wieniec! uściski

    OdpowiedzUsuń
  4. barierka wygląda cudnie - a wianuszki urocze:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czaruj dalej ,...niech Ci się zieleni i czerwieni, niech będzie też biało i spadnie śnieg. Pozdrawiam i zapraszam do mnie Gosia z
    http://homefocuss.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. oo..! i to jest pomysł! Zabieram się za pieczenie i inne przyjemne rzeczy :)
    Wszystkiego dobrego :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiesz co? Masz rację. Robota nie zając.. I tak się jej nie przerobi, bo za plecami ciagle wyrasta sterta kolejnych spraw i sprawek do załatwienia, zrobienia.. Byle do wiosny, hej!Może wtedy pójdzie sprawniej. Trzeba sobie powiedzieć "pauzen, pauzen" i sprawić sobie choć drobną przyjemność :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ślicznie pobielone, wianki zielone piękne z tasiemeczką i żołnierzykiem:-)
    Oj te porządki, zawsze są... A dekorowanie to dopiero zabawa i przyjemność:-) Wiesia

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale przpięknie. I te zdjęcia, i te wieńce... Ach ♥ Uwielbiam normalnie !

    OdpowiedzUsuń
  10. Zgadzam się całkowicie, znacznie przyjemniejsze jest dekorowanie i kucharzenie;)
    Dekoracje wspaniałe!
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  11. och takie barierki to moje marzenie - niestety z obawy, że moje 3 małe "Piorunki" będą próbowały się na nich wspinać lub "wyglądać" przez dziurki, zdecydowaliśmy się na inne...:-( A wianki na nich wyglądają uroczo! (poza tym, że w swej prostocie są przecudne!)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My też mieliśmy przez jakiś czas obiekcje, jak Ignaś był mniejszy i nieprzewidywalny. Musieliśmy zawsze nadzorować jego pobyty na poddaszu, a teraz jest już ok, bez strachu :)

      Usuń
  12. Piękne te wianki. Sprzątać nie lubię, ale gotować już tak:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Barieki wyglądają nieziemsko, a wianki dodają im jeszcze więcej uroku. Zawsze twierdziłam, że proste ozdoby są najlepsze i takie zestawienie: wianek, wstążeczka i żołnierzyk jest strzałem w dziesiątkę:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Zieleni się i to jak pięknie!

    OdpowiedzUsuń
  15. Super wianki. Faktycznie nie potrzebują za dużo dekoracji! Pięknie. pozdrawiam
    www.dressuphome.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. absolutnie podzielam opinię na temat porządków.... nie dać się porządkowemu streamowi!

    OdpowiedzUsuń
  17. porządkami się nie stresuję, ale choinki jeszcze nie mam, a to moja działka:)), bo musi być taka jak lubię,
    miłych przygotowań,
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  18. przecudnie pod każdym względem!!! Podzielam Twoją opinię, Boże Narodzenie i kat BĘDZIE, nawet jeśli okna pozostaną nieumyte... Uściski - Kasia

    OdpowiedzUsuń
  19. Uwielbiam Twój blog i chyba się już od niego uzależniłam...wianki są boooskie.
    p.s. dziękuję za torebki w kropeczki...a haczyki idealne!
    A już chyba najbardziej się cieszę,że chłopcy dopieli kwestię namiotu...bo w końcu jak to,żeby w Nowy Rok z zaporzyczonymi rzeczami...ehhh.
    Ewa

    OdpowiedzUsuń