Przez całe lata moich kuchennych doświadczeń nie wiedziałam co to ostry nóż. Możecie nie wierzyć, sama się dziwię, ale prawda jest właśnie taka. Moje kuchenne brzeszczoty, bo nie noże przecież, traciły moc w try miga. Potem można było nimi już tylko dydolić, nieudolnie piłować, raczej łupać niż ciąć. Nie byłam tego świadoma, przywykłam. Ale teraz? WOW! teraz mogłam poczuć różnicę, bo dostałam do rąk noże ostre jak przysłowiowa brzytwa. Każda z nas, mam, żon, pasjonatek gotowania, wie, że dobry nóż to podstawa. Przez kilka ostatnich dni, za sprawą rossi.pl, miałam okazję się o tym przekonać.
Minty kuchnia wzbogaciła się o nóż santoku ;) uwaga! ... w kolorze różowym. To jak wisienka na torcie w mojej kolekcji pastelowych gadżetów. Są też inne, bardziej klasyczne, ostre jak diabli, co jednym cięciem dzielą włos na czworo ;)
Wszystkie, które zobaczycie na zdjęciach z kilku ostatnich dni, mimo swej ostrości, bardzo przyjemnie mi się kojarzą.
* z trzaskiem chrupiącej skórki ulubionego chleba i smakiem kremu z brokułów
* z zapachem szarlotki, pierwszej z letnich maleńkich jabłuszek
* ze chłodem arbuza w upalny dzień
* i z przetwarzaniem marchewki, a smak? mmm... spróbujcie koniecznie kiszonej marchewki! Robi się ją dokładnie tak samo, jak kiszone ogórki
* z ciepłem herbaty z cytryną, podczas pierwszego od dawna, chłodniejszego poranka
Przedstawiam japońską markę KAI, eksperta w cięciu, ostrości i wyważeniu, ubraną po mojemu, tak jak lubię najbardziej. Więcej na temat możecie przeczytać tu: KLIK
Zapraszam
Prostota i biel to na stole zawsze 100% sukcesu
Filiżanka ze spodkiem marki Alessi: KLIK
Żółty nożyk marki KAI: KLIK
Przepiękne, idealne talerze głębokie od Alessi znajdziecie tu: KLIK
Tarka do sera w kształcie krowiego dzwonka, od Alessi: KLIK
Cała gama idealnych japońskich noży KAI tu: KLIK
Dopieszczone w każdym calu
Przepis na krem z brokułów znajdziecie w wiosennym wydaniu Pure Passion Magazine: KLIK
Instargamowo też jest
I mój i tylko mój różowy Santoku :D KLIK
Tnie jak szalony!
Na koniec marchewki i japońska precyzja instagramowo.
No to teraz idę uciąć drzemkę :D
Niebawem tu wrócę, z konkursem i małą metamorfozą kuchni
Dobrego tygodnia Wam życzę
A jeśli chcecie być ze mną częściej, serdecznie zapraszam na mój INSTAGRAM: KLIK
Jestem tam każdego dnia z nowinami z Minty House
---
Ewa
Uśmiecham się, bo u mnie też odkąd pamiętam tępe noże w szufladzie, mi to kompletnie nie przeszkadza, tylko jak ktoś do nas przyjdzie, to mi o tym przypomina :) Czekam na zmiany kuchenne, a miska zielona rozczuliła mnie jak zwykle i przypomniała mi o dziadkach. Pięknie u Was! Buziaki!
OdpowiedzUsuńNiby ostre,a słodkie jak cukierek! Cudne!
OdpowiedzUsuńNapisz nam o tych nożach za rok lub dwa, dobrze? :-)
OdpowiedzUsuńA dlaczego akurat wtedy? :)
Usuńoj ostry noż to podstawa , Twój jest czaserski i ta tarka świetna
OdpowiedzUsuńNie dość, że ostre, to jeszcze jakie ładne i estetyczne! :) Dobry nóż to podstawa :)
OdpowiedzUsuńPiękne stylizacje :)
U mnie też zawsze były tępe noże. Do momentu aż odkryłam Fiskarsa, serię Edge , są rewelacyjne, mam je już kila lat i wciąż są bardzo ostre i wcale nie widać na nich upływu czasu :)
OdpowiedzUsuńCudne kuchenne migawki, a przy tym stoliku na tarasie z rozkoszą bym zasiadła :)))
jakie to wszystko piękne! <3
OdpowiedzUsuńDobre noże to podstawa w kuchni :)
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia, klimat w kuchni niezwykle apetyczny! Noże już za wygląd dostają szóstkę a jeśli jeszcze tną ostro to z plusem! pozdrawiam Dora
OdpowiedzUsuńApetyczne i cieszące oko kompozycje :)
OdpowiedzUsuńDobry nóż w kuchni jest niezastąpiony :) Piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńMoje noże też tępe.. :)
OdpowiedzUsuńA ja z innej beczki.Jeżeli się nie mylę, to miała Pani pomysł na kawiarnię? Co z tym projektem się stało?
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia, zresztą jak zawsze. I to prawda ostre noże to podstawa w kuchni.
OdpowiedzUsuń