Pierwszy dzień świąt i choć część miętusów złożona chorobą, to najwytrwalsi szykują kolejne kaloryczne świąteczne smakołyki. Niedzielna produkcja czekoladowych muffinek i foto-sesja na całego. Zanim muffiny zdążyły wystygnąć w formie, to każda znalazła swojego ciasteczkowego potwora-amatora. Cudeńka w kolorowych foremkach, zasypane cukrem pudrem. Po prostu delicje. Postanowiliśmy wyprodukować film z muffinkową miętową historią, który zobaczyć możecie tutaj: Xmas Muffins Story By Minty House
----
Marek
wtorek, 27 grudnia 2011
Xmas Muffins By Minty House
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
hi, hi, ale się uśmiałam :)
OdpowiedzUsuńfajnie wygląda pustoszona blaszka ;)
i Ty mówisz, że domownicy chorzy? nie wygląda na to ;)
Pozdrawiam o poranku muffinkożerców ;)
Do porannej kawy, którą właśnie popijam w pracy takie muffinki byłyby idealnym dopełnieniem :) Wyglądają pysznie i sądząc po tempie w jakim znikały na pewno takie były :) Miłego dnia.
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł;)
OdpowiedzUsuńTen cukier puder wnosi więcej śnieżnego klimatu niż ta zaokienna pseudo zimowa aura ;)
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia !:)
OdpowiedzUsuńSuper muffinowa fotorelacja!
OdpowiedzUsuń