Wciąż ją czuję, tę miętę ;)
Wciąż do niej wracam, lubię ją w naszych wnętrzach, lubię gdy pomaga mi w pracy, choćby tylko pod postacią tasiemki.
Mam też zapas suszonej, z przydomowego ogródka
Lubicie miętę?
Fajnego weekendu :)
---
Ewa
uwielbiam. i jeszcze jej zapach, świeżego listka dodanego do wody...
OdpowiedzUsuńMięta? Jestem na tak!:)
OdpowiedzUsuńLubię , nawet bardzo :-) , chociaż ni jak pasuje do mojej kuchni :-( , więc poza wagą miętuskową od Ciebie nic w tym kolorze ( jeszcze ) nie mam :-))
OdpowiedzUsuńTwoje aranżacje jak zawsze doskonałe . Ja osobiście jestem zauroczona Twoją kuchnią !
Uwielbiam miętę ja też mam suszoną z ogródka bo taka jest najlepsza ,pozdrawiam gorąco Ewa.
OdpowiedzUsuńUWIELBIAM! a najbardziej tę świeżą zalaną wrzątkiem:)
OdpowiedzUsuńmięta jest najlepsza ;) szczególnie jako dodatek do babeczki z truskawką i miłego towarzystwa :) UWIELBIAM!
OdpowiedzUsuńUwielbiam! I jako kolor w domu (a coraz więcej go u mnie :), w szafie i dodatkach, i jako smak. Razem z Mężem rozsmakowaliśmy się w tarcie miętowej i musie czekoladowo-miętowym. No i jako dodatek do lemoniady, albo po prostu do wody. Po prostu mięta rządzi! Pozdrawiam mieszkańców miętowego domku :)
OdpowiedzUsuńLubię :) i w kolorach, i w smakach. Szafeczkę masz boską!!!!!
OdpowiedzUsuńuwielbiam:D zaparzona mięta zerwana w ogródku babci to smak dzieciństwa:D zdarzało mi się udawać, że boli mnie brzuch, żeby tylko dostać kubek mojego ukochanego naparu o 10 wieczorem:)
OdpowiedzUsuń