poniedziałek, 22 października 2012

Weekend'owe migawki

 Weekend minął nam jak błyskawica. Starsze dzieci w rozjazdach. W sobotę ciut wcześniejsze końskie święto pod znakiem św. Huberta i hurtowe prawie muffinek z czekoladą pieczenie. W kuchni remanent. Jak nie muszę gotować swoją kuchenną energię na zmiany przekładam, przekładając  tym samym rzeczy do życia niezbędne, czym wprawiam w konsternację resztę domowników do poprzednich układów przywiązanych. A ja tylko powtarzam, że to moja kuchnia i tyle! i muszę dzielnie znosić pytania: a gdzie teraz kawa stoi? w której puszce jest herbata? Marek czasem utwierdza mnie w niedogodnościach płynących z częstych zmian, przestawiając czajnik np, na półkę pod samym sufitem, a przy moich 160 cm wzrostu faktycznie może być to miejsce mało ergonomiczne ;) 
Zmiany dopadły i fronty szafek kuchennych, które nowe gałki dostały i wnętrza, które całkowicie ogołociłam z rzeczy dłużej niż rok na światło dzienne nie wyjmowanych.  Lifting kosmetyczny wprawdzie, ale radości cała masa :)









 Nagietki już ostatnie w tym roku trafiły do dzbanka, a nasza Czekolada Grace do pudełka, wiernie mi towarzysząc w pakowaniu paczek.






Udało mi się również całkiem przypadkiem fajny retro gadżet upolować: stareńka skarbonka PKO z orłem w koronie i hasłem znamiennym, które od dziś mam zamiar w życie wprowadzić. I idąc dalej tą myślą wiedziona stworzyłam drugi blog, w którym rzeczy nam zbędne będę pokazywać z nadzieją, że znajdą nowych właścicieli. Zapraszam już teraz www.mintysecondhand.blogspot.com




17 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. cos z czcionką nie tak w www.mintysecondhand.blogspot.com

      Usuń
    2. Potwierdzam, poza tytułem posta, nie można niczego przeczytać :(
      Za to zdjęcia widać :)

      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Pierwsze zdjęcie - moje ulubione!
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. ide zobaczyc na drugi blog:-)
    P.s. sliczne uchwyty do szafek.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie masz teraz w kuchni.
    Przymierzam się do zmiany uchwytów w kuchni,ale nie jestem jeszcze zdecydowana.
    Cudowny kot na szczycie półki.
    Oj hasło z puszki powinnam wcielić w życie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czasem nie trzeba wiele i od razu robi się lepiej.
    Ja jak nie mam już innej możliwości a mnie "nosi" to chociaż firanki pozmieniam ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Słodko :))) a Kocur jest mistrz! Pozdr Lu

    OdpowiedzUsuń
  7. No i znowu podziwiam:) gałki w kuchennych szafka wyglądają bardzo ładnie:)
    miętowe oczywiście:P
    no i pucha ekstra!
    kociaka Waszego podziwiam i jak fajnie wtulił się w karton:)
    dobry pomysł na drugiego bloga! idę zajrzeć i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękna kuchnia, Taka świeża, jaśniutka. Ja za jakiś czas też będę musiała zrobić taki lifting.
    Pozdrawiam serdecznie
    T.

    OdpowiedzUsuń
  9. cudownie! i ta puszka, rewelacja :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Właśnie! Ta puszka!!!! Gałeczki przy szafkach cudne!

    OdpowiedzUsuń
  11. kocham Twojego kotka i cudne gałeczki, piękne są!! strasznie się stęskniłam!!! ;)))

    OdpowiedzUsuń
  12. hasło jak najbardziej do przyswojenia :)
    pamiętam je z dziecięcych lat :)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. świetny pomysł z tym blogiem.
    skaebonka pierwsza klasa!
    aaa i te cukieraski w mietowej miseczce...

    OdpowiedzUsuń