Przetwarzam pełną parą: jagody, wiśnie, porzeczki czarne i czerwone, ostatnie truskawki.
Dzięki Mamie mojej koleżanki Gosi poznałam przepis na przepyszną owocową galaretkę, czyli dżem bez pestek i kawałków owoców, za to z idealnie gładką konsystencją, błyszczącą i nieziemsko smaczną, idealną do posmarowania kawałka drożdżowego ciasta :P czy chrupiącej grzanki
Przepis pochodzi z książki, na której punkcie oszalałam. Przeszukałam już podwoje portalu aukcyjnego i znalazłam, już do mnie jedzie. Książka Kucharz Polski autorstwa Marji Śleżańskiej, z okresu międzywojennego. Pisana jest przepięknym językiem i można w niej znaleźć wiele przydatnych babcinych sposobów na wszelkie domowe kłopoty. Jak książka dotrze, to podzielę się z Wami wszelkimi wrażeniami. Na Allegro jest kilka egzemplarzy, gdyby ktoś miał ochotę zakupić. Tymczasem podaję oryginalny przepis na galaretkę z porzeczek:
Obrać czysto porzeczki z gałązek i opłukać. Zagotować w rądlu 1 litr wody i nakłaść do niej tyle porzeczek, aby mogły się gotować: skoro będą miękkie, przecedzić je przez worek lub gęste sito. Na 1 litr soku wziąć kilo cukru, nalać go sokiem, gotować i szumować, dopóki galareta nie będzie się osadzała na łyżce: następnie postąpić jak z wszyskiemi galaretami
:D
Czyli wlać do słoików gorący płyn, oczyścić brzeg słoika, dokładnie zakręcić i odstawić do góry dnem
Po kilku godzinach płyn zamienia się w galaretkę
Tak wiem, cukru dużo, ale bez niego nic z tego by nie wyszło
W taki sam sposób przetworzyłam wiśnie, efekt jest równie pyszny
Dziś do sklepu wreszcie dotarły długo wyczekiwane druciane koszyki z uszami.
Znajdziecie je tu: KLIK
No i cóż, jeden taki zostanie w Minty House ;)
Przywiezione dziś z targu pierwsze letnie jabłka pasują do niego idealnie
A na koniec odpowiedź na Wasze pytania czym malowałam żółte krzesło
Numer farby to H 302
Półlitrowa puszka kosztowała około 30 zł
Pierwszą warstwę malowałam pędzlem, dwie kolejne przy pomocy małego gąbkowego wałka
Pozdrawiam Was serdecznie :)
I cieszę się bardzo, że spodobała się Wam moja opowieść o podróży do Szkocji
dziękuję za wszystkie Wasze komentarze i gratulacje dla moich sportowców
Miłego dzionka
---
Ewa
super przepis smakowitości lata w słoiczku :)
OdpowiedzUsuńprzepis przypomina ten na conserva de mango z Kuby :) napewno jest przepyszne.. co do koszyka piekny jest.. a wczoraj stałam w TK maxx z dwoma w reku zatsanawiajac sie czy napewno potrzebujei gdzie ja je postawie???? ;p wyszłam z jednym.. ale nie wiem czy nie wróce po 2 ;)
OdpowiedzUsuńUrzekło mnie zdanie: "(...)następnie postąpić jak z wszyskiemi galaretami"... :D
OdpowiedzUsuńGalaretka z czarnej porzeczki, ręcznie ucierana w makutrze przez mamę to jeden ze smaków naszego dzieciństwa, chętnie do niej wrócę (oczywiście nie mam zamiaru nawet tykać makutry, ten przepis jest idealny!).
-Justyna
PS. I takie praktyczne pytanie: czy ta Tikkurila jest przeznaczona do drewna, bo dotychczas używałam tylko takiej do ścian, a jestem lekkim krótkowidzem, nie mogę rozszyfrować małych napisów?
A ja nawet mam makutrę, po babci :)
UsuńTikkurilla jest przeznaczona do drewna, stopień połysku: półmat
Dziękuję za info! :) U mnie też makutra zakopana gdzieś w piwnicy, ale biedna bez nadziei na szybkie odkurzenie ;-) Może kiedyś...
UsuńЗдорово! Мы тоже любим такое варенье делать, очень вкусно выходит.
OdpowiedzUsuńmmm :) widok tych słoiczków na kuchennym blacie jest fantastyczny :) ślinka cieknie :)
OdpowiedzUsuńJak zawsze przecudowne zdjęcia :)
Mam tę książkę, kupiłam ją przypadkiem przecenioną na 20 zł w twardej oprawie. Długo do niej nie zaglądałam, ale gdy otworzyłam po jakimś czasie, to odpłynęłam, mnóstwo przepisów, ciekawostek. Wiadomo że część jest kompletnie odrealniona, bo warunki mamy inne, choćby jesteśmy bogatsi o lodówki. Kiedyś to ludzie musieli się nakombinować, by nagromadzić zapasy. Dzisiaj jest łatwiej. Książka jest genialna, lubię przeglądać ją na wyrywki do poduszki :)
OdpowiedzUsuńJa po produkcji wiśni, dżemy ale z całymi owocami , takie lubię .
OdpowiedzUsuńNastępne w kolejce porzeczki więc pewnie skorzystam z przepisu, a kosz druciany odkryłam ostatnio w zapomnianych zakątkach, trzeba mu nadać nowe życie, te kosze są świetne i myślałam do czego go wykorzystać, teraz wiem, na jabłka !, które już się pojawiają pod jabłonkami, dzięki za inspirację, pozdrawiam
Piękny koszyk, a jak fajnie wygląda z jabłkami. W starych przepisach w książce po mojej babci jest napisane dodać tyle mleka ile mąka zabierze;-) i bądź tu mądry. Fajne są stare przepisy. Np kiedyś jak nie było dostępu do migdałów to w książce napisali - z braku migdałów użyć bułki tartej;-) A makutrę mam w ilości sztuk dwie po dwóch babciach i używam do wyrastania ciasta.
OdpowiedzUsuńBuziaki
Kaśka
Wow! That looks amazing! What a great tutorial, thanks for sharing this. Your cabinets look great!
OdpowiedzUsuńsmall-kitchen
Ewo, smaku mi narobiłaś, nie tylko na te pyszne przetwory, ale i na ten żółty kolor ! Buziaki:)
OdpowiedzUsuńNie mam słów jak bardzo jesteś inspirująca osobą Ewo. Dziękuję za tego pieknego bloga. Jest rewelacyjny. Gratuluje.
OdpowiedzUsuń