Uwielbiam takie dni, jak dziś!
Słońce za oknem co prawda obnaża bezlitośnie wszystkie ślady psich nosów i kurz, ale za to daje takiego pozytywnego kopa, że hej!
To idealna aura do strzelania wiosennych fotek.
Ja dziś w roli gospodarza i stylisty jednocześnie. Udało mi się też chwycić kilka kadrów zza pleców fotografa, ale i takich moich zupełnie . Spieszę zatem by Wam pokazać i wiosną Was zarazić.
Zazwyczaj pracuję sama, Igor Dziedzicki również, dziś stworzyliśmy chyba dość udany team :)
Fajnie było, kolejne świetne doświadczenie :) Chcę więcej!
Teraz siedzę sobie w wysprzątanym, pachnącym wiosną domku, okutana w moją ulubioną chustę, z kubkiem zielonej herbaty, szczęśliwa :) choć trochę stęskniona za 2/5 rodziny co mi z domu na kilka dni wybyła.
Wczoraj w ramach poprawy humoru wybrałam się do fryzjera
Moja najlepsza pod Słońcem fryzjerka miała dzień wolny, podjęłam zatem ryzyko i udałam się do lokalnego zakładu fryzjerskiego
Cóż to były za emocje! Chcę nadmienić, że musiałam pozbyć się jedynie odrostów i dokonać maleńkiego zabiegu z użyciem golarki ;)
Nic zatem skomplikowanego, a myślałam, że zniosę przysłowiowe jajo! Jak w "ostrym cięciu" zupełnie i choć teraz się z tego śmieję, wczoraj do śmiechu wcale mi nie było ;)
Chyba muszę ćwiczyć asertywność lub ucieczkę może, choć ciężko byłoby wyjść z głową wymalowaną czarną farbą. Tak więc zaliczyłam śmierdzący wilgocią ręcznik na głowie, szczotkę z wplecionymi długimi włosami blond, lekkie przypieczenie nieuruchomionym ustrojstwem obrotowym do podgrzania nałożonej maski ( z widokiem na praktykantkę zajadającą drugie śniadanie ) i regularne szarpanie włosów podczas suszenia wcześniej wymienioną szczotką.
Dziś, po przebudzeniu sprawdziłam czy mam jeszcze włosy ;)
Mam :) I o dziwo wyglądają całkiem dobrze, uffffff
Nigdy więcej! Mimo wszystko, mimo, że nadal mam włosy, zapuszczane wytrwale od miesięcy ( część na pewno została na w/w szczotce )
Wniosek: nie trzeba skakać na bungee by podnieść sobie poziom adrenaliny ;)
W razie potrzeby podam kontakt ;)
Miłego wieczoru :)
---
Ewa
Patrząc na te zdjęcia jak najbardziej można zarazić się wiosną, mnie się udało :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuń♥♥♥
OdpowiedzUsuńEwuś :) cudnie :)) ostatnie zdjęcie moje ulubione :)) i te pierwsze też :)) i wianek z mimozy (dobrze sądzę???) skradł moje serducho :))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
i ja dziś miałam mieć wielki dzień, super sesję itp... a skończyło się wizytą u lekarza... ach ta wiosna, i te wiosenne alergeny :((
pozdrawiam serdecznie
Ania
Tak z mimozy Aniu, dokładnie. Pachnie nieziemsko. Cala lodówka mi nią pachnie, bo wianek spędził noc w lodowce właśnie :) Trzymaj się kochana, nie daj się pyłkom!
UsuńPiękne zdjęcia, piękne kolory, eh... Ale wciąż pisze to samo... :)
OdpowiedzUsuńNie moze byc inaczej ;)
Pozdrawiam wiosennie
Marta
Piękne zdjecia, bo przepiękne wnetrze :), ale... Ty ładniejsze robisz :)
OdpowiedzUsuńA włosy... też jetsem zachowawcza : ostatnie 8 lat u tej samej fryzjerki, wcześniej cztery lata w Poznaniu :)
Ha ha! Toż to horror był prawdziwy!
OdpowiedzUsuńZa to w domu masz pięknie - idealne miejsce do relaksu po takich stresach ;)
Pozdrawiam, Zuza.
http://myhouseofhappiness.blogspot.com/
Ewa to miałaś wyzwanie:) Mnie też takie czeka :) Piękne zdjęcia. Jak zawsze z przyjemnością je oglądam i podziwiam. Pozdrawiam słonecznie:)
OdpowiedzUsuńAle u Ciebie te wszystkie pastelowe dodatki cudowne, nie mogę się napatrzeć i nigdy nie mam dosyć, zresztą u mnie też pastelowo , zapraszam http://thirdfloorno7.blogspot.com/2015/03/przedswiateczne-klimaty.html#links
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaa Ewa skąd pościel!!?? :))))
OdpowiedzUsuńHej :) Z Ikea :) Uwielbiam ją, jest też w szarościach
UsuńSłodkie, małe krzesełko w tle. Mam podobne tyle, że białe:) zdjęcia piękne, aż chce się zasiąść przy Twoim stole. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńEwcia,
OdpowiedzUsuńU Ciebie jak zwykle perfekcyjnie😊 pięknie i cudnie a te kolory ☀️☀️☀️
Oj czuć już wiosnę! Jak zwykle w Twoim mietowym domu! Pięknie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ewa
robiewdomu.pl
Czy stolik kawowy kupiony gotowy?Idealne, takiego poszukuję:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Gosia
Haha:) moją fryzjęrkę ukochaną znam kupę lat...RAZ się wyłamałam...bo miała urlop..ŻAŁOWAŁAM tygodniami!! A kadry jak zwykle urzekające!pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńOglądanie Twojego bloga powinni zapisywać na receptę, jako lek na depresję, zły humor i wszelkie dni na NIE :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Oh, jak ka kocham tego bloga!!! Najlepsza rzecz na smutki...tutaj zawsze jest przepięknie :)
OdpowiedzUsuńpiekna posciel!wiosna juz u Ciebie jest!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńO jak wiosennie :)!
OdpowiedzUsuńWiosna radosna! Pastelowe kolory wyglądają obłędnie (pewnie Twoja fryzura również). Miłego wieczoru!
OdpowiedzUsuńto chyba pora w końcu pomyśleć nad wielkanocnymi dekoracjami. Pastele wygrywają :)
OdpowiedzUsuńa młynek skąd?
OdpowiedzUsuńPastelowo, wiosennie...cudnie :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia, aż się nie chce wychodzić:)
Pozdrawiam cieplutko, Agness:)
Fryzjer z horroru! I dlatego ja nie chodzę w ogóle :D
OdpowiedzUsuń