Hej Dziewczyny:) Widzę, że minty Playhouse pokrył się już pajęczyną. Powoli zbieramy się z choróbska, które bez pardonu wkroczyło do Minty House i rozpanoszyło się na parę długich dni. Od wczoraj powoli, niczym ślimaki po deszczu, wyślizgujemy się z Ignasiem do ogrodu. Kilka dni spędzonych na kanapie spowodowało nieopanowaną chęć grzebania w ziemi. Opieliłam grządki, sprawdziłam poziom wzrostu naszych rzodkiewek, posadziłam kilka roślin i rozplanowałam ścieżki w warzywniaku. Pogoda jest świetna, wieje taki przyjemny wiaterek. I to chyba właśnie on spowodował uruchomienie lawiny wakacyjnych wspomnień. Poszperałam w bibliotece zdjęć i zatęskniłam. W tym roku zamierzamy obrać zupełnie inny kierunek, ale już wiem, że brakować mi będzie duńskiego spokoju, wydm niczym góry, zimnego morza, latawca nad plażą, urokliwego domku i sklepików pachnących domowym ciastem i kawą. To były fajne wakacje.
Na tej fotografii jestem jeszcze wyższa od Franka, w tym roku to się zmieniło, że nie wspomnę o stopie w rozmiarze 41! No i gdzie się podział mój mały synek Nr 1 ?
Macie już wakacyjne plany? Po ostatnim poście Asi z Green Canoe zamarzyło mi się nasze Morze... może, choć na kilka dni pod koniec sezonu.
Zanim jednak przyjdzie czas błogiego lenistwa czeka mnie jeszcze duuużo pracy. Na pierwszym miejscu jest odkładane, przesuwane malowanie domku. W zeszłym tygodniu dotarła do nas przecudnej urody biedronkowa girlanda, dopieszczona w każdym najmniejszym szczególe, prosto z Małej Szwalni Moniki. Zawisła na razie w big minty house, ale niebawem trafi na właściwe miejsce. Moniko, raz jeszcze dziękuję :)
Dobrej nocy i leniwego weekendu :)
---
Ewa
ojjjjj jak mi miło ogromnie :))))) już czekam na odsłonę minty domku z "moją " biedronkową girlandką .. Wasze mysiaki natomiast już czekają na swoje nowe właścicielki i wyobrażam sobie te piski i krzyki po rozpakowaniu prezencików ...
OdpowiedzUsuńa co do wakacji to u nas co roku obowiązkiem jest nasze morze . Choć kilka dni .. mamy takie nasze miejsce, od lat , z którego przywieźliśmy sobie nawet pamiątkę w postaci Zuzolki ihihihihi ale Asiowa miejscówka godna polecenia !!!!! ściskam mocno ...
Wy Zuzolkę, my Ignasia na pamiątkę mamy, tyle tylko, że z Bieszczad przyjechał ;) Gęsi Zakręt w tym miejscu pozdrawiam :)
UsuńŚliczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńgirlanda jest cudna .. caly czas sie zbieram by taką uszyć do pokoju syna.. moze mi sie jeszcze uda przed porodem.. :)
OdpowiedzUsuńAch jak te dzieci szybko rosną hi hi.
OdpowiedzUsuńFajne letnie zdjęcia.
trafiłam przypadkiem i zakochałam się bez pamięci.. w Twoich zdjęciach.
OdpowiedzUsuńzostaję !
Hej,hej :) Witam serdecznie i cieszę się, że... zostajesz;) !
Usuń