Od dłuższego czasu zaglądam nierzadko na wyjątkowo urokliwego bloga Syl Loves.... Zainspirowany zdjęciami rzeczy wiekowych i dziś już prawie zupełnie nieużytecznych, ale za to rzeczy pięknych, rzeczy "z przeszłością" postanowiłem poszukać wspomnień w zakamarkach naszego domu. Przepełniony dziecięcym zapałem z rumieńcem na twarzy odnalazłem przedmioty lata świetlne temu wyszperane przez nas na targach staroci, wypatrzone w antykwariatach, czy najzwyczajniej skradzione z domów naszych dziadków. Ta ostatnia wspomniana metoda pozyskania przedmiotu "z duszą" to oczywiście żart. Odpowiedniejsze będzie określenie "rzeczy wycyganione" od naszych dziadków ;). Po tym co odnalazłem w dosłownym tego słowa znaczeniu i po tym, co odnalazłem w przenośni, bo jak się okazuje to, co nas otacza dookoła stojąc lub leżąc na półkach i szafach, czy wisząc na ścianach i belkach powszednieje na tyle, że nie zauważamy tego przechodząc codziennie obok wiem, że temat będzie rozwojowy i stąd w tytule "Part.1". I tak w niebycie zapomnienia znalazły się całe kolekcje mosiężnych dzwonków, starych datowników czy niezwykłych kluczy, a o fotoaparatach czy dętych instrumentach nawet nie wspominam /pozdrawiam Marysię i Bartka/. Bynajmniej nasza starociowa pasja nie jest zbieractwem patologicznym /heh..., mam nadzieję ;)/ czyli zespołem zbieractwa, a formalnie rzecz nazywając - Syllogomanią /pozdrawiam Cię @Syl serdecznie w tym momencie i dziękuję za foto inspiracje/ . My nie mamy trudności z pozbywaniem się rzeczy nieużytecznych, ale trudności mamy jedynie z ich znajdywaniem. Poza tym może i są bezużyteczne, ale za to dla nas mają ogromną wartość estetyczną i sentymentalną.
To co chwyciłem w dłoń jako pierwsze widzicie już na zdjęciach. To singer'owska oliwiarka w spadku po dziadku Edku. Reszty z kompletu czyli przepięknej i w pełni sprawnej maszyny Singer'a "wycyganić" nawet nie próbowaliśmy ;).
Wersja beżowa czy wersja biała? Zdecydować się nie mogłem, więc wrzuciłem obydwie. Sami oceńcie która fotografia fajniejsza
Dzisiejszy staroć nr 2 znaleziony na książkowym regale obok drewnianego dziadkowego ręcznego hebla stolarskiego i wrzeciona tkackiego, choć nie z żyrardowskiej fabryki, to podrdzewiały stu dziewięcioletni ręczny mikser "EGG BEATER". Prezent ode mnie dla Ewy kupiony dawno temu na internetowej aukcji. Ach, wspomnienia ...
Mam nadzieję, że zdążę zrobić jeszcze kilka zdjęć zanim "Przedmioty Wszelkie Zbierane" znów gdzieś się pochowają.
---
Marek
Za takimi drobiazgami kryją się wspomnienia i niekiedy piękne opowieści..
OdpowiedzUsuńA bloga Syl bardzo, bardzo mocno lubię :) Jest niesamowity :)
Pozdrawiam
Ada
loj...moja babcia miała taka oliwiarkę...mam po niej maszynę...ale gdzie oliwiarka????..popdróz sentymentalna
OdpowiedzUsuńooooo! świetne zdjęcia cudnych przedmiotów! mogę powiedzieć, że ja też należę do tego typu zbieracza :) z rozkoszą zawsze buszuję po strychach dziadkowych i przejść obojętnie nie umiem obok takich skarbów :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
No i jestem wielbicielką bloga Syl :)
OdpowiedzUsuńOjej jak mi sie milo zrobilo Mietuski:-)) Dzieki! Wiecie wyszukiwac samemu a najlpeiej oczywiscie z ukochanym bo on tez taki szukacz:-) jest wspaniale ale podziwiac wyszukane przez kogos to tez niezla gratka:-) Fotki piekne i w bezu i w bieli a nowy baner kolorystyczny cukierek! Pozdrawiam cieplusio!
OdpowiedzUsuńSyl
I my Was pozdrawiamy serdelecznie i mamy nadzieje, ze instument ow, doda Wam jeszcze jedna krople frajdy z przebywania w Waszym super cieplym domku :))
OdpowiedzUsuń