Aby umilić sobie i mam nadzieję, niektórym z Was, oczekiwanie na wiosenną odsłonę Ib Laursena w naszym miętowym sklepie, kilka magicznych fotografii. Znalazłam je na heimat-kunde.blogspot.com i svenskk.se, przepięknie oddają to, co chciałabym Wam opowiedzieć o tej jednej z moich ulubionych skandynawskich marek. Delikatnie lśniące, subtelne, choć przecież codzienne przedmioty, które odmieniają oblicze niejednej kuchennej zawieruchy i cieszą oko.
---
Ewa
poniedziałek, 9 stycznia 2012
W Oczekiwaniu Na IL
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jak pudrowe pastylki:)
OdpowiedzUsuńAlbo pianki :)
OdpowiedzUsuńsłodkie obłoczki :)
OdpowiedzUsuńAle śliczne! Marzę o takich:)
OdpowiedzUsuńOj, już nie mogę sie doczekać na dostawę w Waszym sklepiku :) Czekam na te błękity :) Choć te pastele też słodziutkie i... już pachnie wiosną
OdpowiedzUsuńSą prześliczne, też chcę! :)
OdpowiedzUsuńTo jest cudne! słodkie pastele :)
OdpowiedzUsuńŚwietne stylizacje. Zaczyna robić się wiosennie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Co myślicie o ramce bardzo jestem ciekawa?
OdpowiedzUsuńSame śliczności! :)
OdpowiedzUsuńRamka cudo!
OdpowiedzUsuńramka cudna, myślę,że obrazki które będzie gościć też powinny być lekkie w formie i delikatne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dorota
Piękne takie delikatne:)
OdpowiedzUsuń