Dzień dobry :) Kolorowy!
Małe zmiany cieszą czasami bardziej niż te spektakularne. Zmiany kocham, wiecie przecież, zwłaszcza wnętrzarskie, moje domowe osobiste, a najbardziej te, które poprawiają funkcjonowanie domu, mówiąc prościej- ułatwiają mi życie. Tym razem sięgnęły naszej kuchni, a jedna z nich jest tak sprytnie zakamuflowana, że moje dzieci jeszcze jej nie odkryły ;)
Minty kuchnia jest spora, ma około 16 m2. Powierzchnia blatów, choć niemała, musi pomieścić wszystkie potrzebne rzeczy, takie, których chowanie w szafkach nie ma sensu, bo i tak po chwili znów lądują na wierzchu. Po środku kuchni stoi wyspa, moje centrum dowodzenia :) Tu szykujemy jedzenie, toczymy rozmowy, planujemy. Jej spory blat musi zatem pozostać pusty, no, prawie pusty (misa z owocami, warzywami czy słój z lemoniadą stanowią jednak wyjątek)
W kuchni brakowało mi miejsca na zioła. I nie myślę tu o jednej doniczce z bazylią. Używamy bardzo dużo różnych ziół. Pod ręką musi być zawsze rozmaryn, tymianek, kolendra, różne rodzaje mięty, świeża natka. Bez nich nie ma gotowania, nie ma aromatu, potrawom brakuje smaku. Postanowiłam zatem stworzyć przestrzeń, w której zioła będą wiodły prym, gdzie będą miały miejsce i dobre warunki by rosnąć. Pomogła mi w tym nowa kredowa tablica, z haczykami, na której mogę zioła suszyć, mogę też na bieżąco spisywać kuchenne braki czy komunikaty dla rodzinki, a dzięki koszykom i wspomnianym już hakom, mam nowe miejsce na ziółka właśnie. Tablica zawisła nad stareńkim pomocnikiem kuchennym, który z pewnością zasługuje by być bardziej widoczny niż do tej pory.
Z kuchni zniknął stół, który przez ostatnie tygodnie służył głównie naszym kotom do chłodzenia ciał.
Przenieśliśmy go na taras, by móc wygodnie jeść posiłki na powietrzu. W domu, tuż za kuchenną ścianą mamy duży trzymetrowy, on nam w zupełności wystarcza i do pracy i do jedzenia i do zabawy.
Tablica w kolorze turkusowym (nie mogło być inaczej ) powstała z drewnianych desek, pomalowana została najpierw alkidowym gruntem do drewna TIKKURILA EVERAL. Dzięki niemu farba tablicowa stanowiąca docelową warstwę, bardzo szybko i idealnie, pokryła tablicę pięknym kolorem. Do malowania użyłam wałka gąbkowego bo zależało mi by powierzchnia drewna była idealnie gładka. I udało się. Wszystkie niezbędne wskazówki do malowania farbą tablicową Tikkurila Liitu oraz farbą magnetyczną Tikkurila Magnetic, której również użyłam (o tym za chwilkę) znajdziecie pod tym linkiem: KLIK
Mój zachwyt farbami tablicowymi trwa, a jest tym większy, że można wybrać kolor z całej, przeogromnej palety barw marki TIKKURILA, każdy kolor! jaki się tylko zamarzy
Minuta pracy, gwoździk, kreda, kawałek sznurka, kilka cm papierowej taśmy i pisak do tablicy zawsze pod ręką.
Druga kuchenna zmiana jest ledwie dostrzegalna. Już od jakiegoś czasu myślałam o tym by mieć możliwość zawieszenia przepisu, czy też kuchennej inspiracji tuż przy kuchni, tak, by w trakcie gotowania móc wygodnie sobie spoglądać. Nie chciałam dziurawić boazerii pinezką, a taśma nie do końca zdawała egzamin przy parujących naczyniach.
Rozwiązanie nasunęło się samo, gdy w ręce dostałam puszkę farby TIKKURILA MAGNETIC
Dzięki niej powstała dyskretna tablica magnetyczna dokładnie w miejscu, gdzie była potrzebna.
Szalówka została oczyszczona, pomalowana wspomnianym wyżej gruntem, 3 warstwami farby magnetycznej, a na koniec odmalowana na biało farbą do drewna.
Niby nic się nie zmieniło, a jednak :)
Małe rzeczy cieszą najbardziej :D
Kochani :)
TIKKURILA przygotowała dla Was kreatywną zabawę na Instagramie, dzięki której i Wy będziecie mogli przeprowadzić w domu własne metamorfozy z pomocą farby tablicowej i magnetycznej, a do tego otrzymać możecie zestaw trzech książek o wnętrzach i designie. Klują się Wam już jakieś pomysły? Na pewno, wiem to!
Wszystkie zasady konkursu znajdziecie tu, na blogu TIKKURILA: KLIK
Mam nadzieję, że podejmiecie wyzwanie, dołączycie do obserwatorów @tikkurilapotegakolorow na Insta, zrobicie zdjęcie przestrzeni, którą chcielibyście odmienić, opatrzycie hashtag'iem #tikkurilapotegakolorow i #kolorowotablicowo, w kilku słowach opiszecie planowane zmiany wraz z wybranym kolorem i już za kilka dni, ktoś z Was będzie mógł malować i wnętrzarsko się inspirować.
Trzymam za Was kciuki!
Powodzenia!
Kolorowego dnia:)
---
Ewa